Agnieszka i Marcin postanowili wykorzystać bardzo ostatnio modny trend w branży ślubnej. Zdecydowali się na ślub tylko we dwoje. Gdzieś daleko, w tajemnicy… Ich wybór padł na leżący za siedmioma lasami i siedmioma górami Urząd Stanu Cywilnego w Atenach, w Grecji. W ten sposób połączyli to bardzo ważne dla Nich wydarzenie z atrakcyjną podróżą poślubną.
Według planu, krótka ceremonia w Ateńskim Ratuszu zakończyła się uroczystym zawarciem związku małżeńskiego. Następnego dnia – a była to już połowa grudnia – trafiła nam się wymarzona, ciepła i słoneczna pogoda. Pozwoliło mi to podczas kilkugodzinnej, romantycznej ślubnej sesji zdjęciowej w Atenach, zrobić Im kilka ciekawych fotek.
Agnieszka i Marcin podczas spaceru pod Akropolem i pozowania do zdjęć doskonale się bawili. Nawet krótki incydent wywołany zgubieniem pierścionka zaręczynowego nie popsuł im humoru. Bardzo szybko zauważyliśmy brak zguby. Po określeniu w przybliżeniu miejsca „katastrofy”, dzięki nieocenionej pomocy ich nadwornego fotografa, czyli mnie – już po kilkunastu minutach Marcin odnalazł pierścionek na ścieżce, obok miejsca, w którym robiliśmy ostatnie zdjęcia z Akropolem w tle.
To szczęśliwe zakończenie tej dziwnej przygody dodało nam skrzydeł i „polecieliśmy” jeszcze do Megaro Zappeio. Tam zrobiliśmy jeszcze krótką sesję fotograficzną wśród wysokich, marmurowych kolumn tej pięknej, charakterystycznej budowli.
A co z tego wynikło możecie ocenić sami, oglądając tutaj mały zbiór fotografii z Agnieszką i Marcinem w rolach głównych.
Agnieszko i Marcinie – życzę Wam wszystkiego najlepszego!!!